wtorek, 29 marca 2016

come back?


Już jakiś czas temu chciałam tutaj wrócić, ale nie mogłam się zalogować. Dzisiaj udało mi się, ponieważ ściągnęłam inną przeglądarkę i się udało! Czemu wcześniej na to nie wpadłam? Z tego wszystkiego nawet napisałam w notatniku posta, którego dodam jak uda mi się zalogować. 


Chyba jednak nie potrafię stąd odejść. Potrzebuję miejsca, w którym będę mogła się rozpisać i trochę ponarzekać. czy coś się zmieniło? Myślę, ze tak. Jestem inna, ale wciąż ta sama. Wciąż ta sama zagubiona dziewczyna, która nie potrafi nadal odnaleźć się w wielkim świecie. Ale mam obok siebie kochającą ponad mnie wszystko, osobę, na którą mogę zawsze liczyć,
i która daje mi szczęście. Dzięki niemu otwieram się na świat, a co najważniejsze staram się zaufać
i pokazywać uczucia. Chodź często się nadal duszę i nie wiem kim jestem, to są takie momenty, że chciałbym by trwały wiecznie. Przestałam tutaj pisać, gdyż założyłam nowego bloga, poznałam chłopaka i myślałam, że już nie będę się czuła tak jak czułam się kiedyś prawie codziennie. I miałam rację, ale te dni nadal są, jest ich mniej, ale są obecne w moim życiu. Ale to dobrze, bo gdyby było wiecznie dobrze, to chyba bym oszalała. Często się zastanawiam jaki powinnam wybrać cel,  punkt zaczepienia, w czym jestem dobra, co powinnam zrobić ze swoim życiem. Patrzę na swój pokój
i dociera do mnie, iż nie chodzę już do szkoły i nie siedzę przy biurku by odrabiać lekcje, że nie gaszę lampek o odpowiedniej porze, że nie wstaję rano, kiedy jeszcze jest ciemno... To wszystko już przeminęło, minął rok, a ja wciąż jestem w tym samym miejscu i czuję się jak nastolatka, a nie dorosła osoba. Męczy mnie to i nie wiem jak mam sobie z tym poradzić. Chodzenie do szkoły było takie łatwe i pewne, nigdy się nie cieszyłam na jej ostatni dzień. Dorosłam, ale czy aby na pewno?



Uznałam, że wolę swoje przemyślenia wypisywać tutaj, niż chować je w folderach na laptopie. Nie za bardzo lubię się dzielić tym co piszę, ale nie ma nic dobrego też w chowaniu  do szuflady”. Może to jest ta mała zmiana, małe kroczki - dobry początek. Co z tego wyniknie się okaże, niech historia sama się piszę. Jedyne co wiem, to, że cieszę się wracając tutaj, na prawdę tego potrzebowałam.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz