czwartek, 7 marca 2013

Come spring to me

Czas jak zawsze nie zna litości i gna jak szalony. Niewiele się zmienia, może ja trochę w środku albo znowu tworze mało iluzję, przez którą mam kłopoty z rozpoznaniem prawdziwej siebie. Poznaję się we wszystkich odbiciach, tak to nadal ja. Ale coś jednak się nadal zmienia - ja w środku. Przechodzę małe zmiany wewnętrzne. Dobre czy złe, jeszcze nie jestem pewna. Huśtawki nastrojów nigdy mnie jeszcze nie opuściły. Wraz ze zmianą pogody z ciepłej na ponownie chłodną znika ze mnie 'ten' uśmiech i pojawiają się te ciemniejsze strony - stara ja. Parę dni będę musiała wytrzymać sama ze sobą czekając na słońce, które w końcu pozostanie na dłużej, bo strasznie go potrzebuję. Nadzieja połączona ze stresem we mnie budzi wiele wątpliwości. 'Wiosna tuż, znów się będzie chciało żyć nie tylko spać.' Dokładnie, czas otworzyć w końcu oczy, więc proszę Wiosno przybądź szybko, przezwycięż złe moce!






1 komentarz:

  1. Dokładnie! Wiosna daje jakąś taką energię do życia, zastrzyk motywacji. Z dnia na dzień czujesz się jak zupełnie nowy człowiek. Czekam z niecierpliwością, bo już sama znieść tej szarugi nie mogę. Spring, be good to us!

    OdpowiedzUsuń