poniedziałek, 13 lutego 2012

1.

 "[…] jednak coś tam jest; w całej tej historii, gdzieś na siódmym dnie musi być coś wartościowego, coś dobrego, i oni chcą się jakoś do tego dogrzebać. Ziemia jest paskudna, życie jest komicznym piekiełkiem, ale gdzieś w głębi tej skorupy płonie rozpalone żelazo. I oni tamtą historię montują na siłę; to rozpada się tysiąc razy w ciągu dnia i godziny, ale oni po tysiąc razy rozpoczynają od nowa. Może by nawet wszystko było dobrze, kto to w końcu wie, ale zaczynają im pomagać ludzie […] przeklęci głupi ludzie, którzy zawsze mają zbyt mało własnego piekiełka i wtrącają się w cudze […] ludzie wtrącają się, ludzie kłamią, ludzie wymyślają podłe idiotyzmy, a pewnego dnia już nie wiadomo co jest prawdą, a co kłamstwem, co plotką, a co rzeczywistością, kto jest przyjacielem, a kto Świną, kto jest kolegą, a kto durniem."
Marek Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz